Dalszy ciąg sprawy odnalezionych zwłok. Zatrzymany w środę 36-latek podejrzany o zabójstwo młodej kobiety pochodzi z powiatu pszczyńskiego. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że mieszka w Goczałkowicach wraz z rodziną.
Zabójca w rękach funkcjonariuszy, fot. Policja
Zabójca w rękach funkcjonariuszy, fot. Policja
Zabójca podczas wizji lokalnej, fot. Policja
Wszystko wskazuje, że jego ofiarą jest poszukiwana od 4 lata Asia Surowiecka z Czechowic-Dziedzic. Prokurator Rejonowy Bogusław Rolka z Pszczyny poinformował nas dzisiaj rano, że podejrzany został tymczasowo aresztowany.
Na tą chwilę nie wiadomo kto wykona ekspertyzy sądowe. Po uwagę bierze się Akademię Medycyny Sądowej lub Komendę Wojewódzką w Katowicach. Do badań oprócz zabezpieczonego materiału potrzebny jest również materiał porównawczy. Zarówna policja jak i prokuratura w rozmowie z nami podkreśla ludzki wymiar tragedii. Rodzina, przyjaciela, znajomi przez cztery lata żyli nadzieję, że Asia odnajdzie się cała i zdrowa.
SK / pless.pl
---
Informacja z 18 listopada 2010 roku:
W środę w Goczałkowicach-Zdroju, w okolicach dworca kolejowego, odnaleziono zwłoki młodej kobiety. Wszystko wskazuje, że jest to najprawdopodobniej Joanna Surowiecka, 20-letnia mieszkanka Czechowic-Dziedzic, która zaginęła przed czterema laty.
Sprawą zajmują się policjanci z Bielska-Białej i pszczyńscy prokuratorzy. W toku żmudnego i wnikliwego śledztwa, zgromadzili materiał dowodowy pozwalający na przedstawienie zarzutów 36-letniemu mężczyźnie. Został on już zatrzymany.
Mężczyzna przyznał się do zabójstwa kobiety. Wskazał też miejsce, gdzie przed czterema laty ukrył jej zwłoki. Na miejscu grupa dochodzeniowo-śledcza, policyjni eksperci i technicy kryminalistyki zabezpieczyli ślady.
Zatrzymanemu grozi kara dożywotniego więzienia. Bezpośrednia przyczyna śmierci kobiety oraz ostateczne potwierdzenie jej tożsamości, zostanie ustalone po przeprowadzeniu ekspertyz sądowych.
Przypomnijmy, że w środę, 7 czerwca 2006 roku, o godzinie 8.30 Joanna Surowiecka wyszła z domu przy ulicy Renarda w Czechowicach-Dziedzicach. Pieszo - ulicą Legionów - udała się na dworzec kolejowy w Goczałkowicach-Zdroju, skąd wspólnie ze znajomym zamierzała pojechać do Górnośląskiej Wyższej Szkoły Handlowej w Katowicach na swój pierwszy w życiu egzamin.
Jak ustalono - w ogóle nie dotarła na goczałkowicki dworzec. Po wyjściu z domu "puściła" sygnał na telefon komórkowy znajomemu. To był ostatni głuchy sygnał od Asi. Po raz ostatni dziewczynę widział jej sąsiad. Mijał ją w dniu, w którym zaginęła, gdy szła na dworzec. Nie zauważył nic niepokojącego. Dziewczyny szukała przez cztery lata rodzina, znajomi. Podejrzewano, że dziewczyna została porwana. Wyznaczono nagrodę pieniężna za jej odnalezienie.
Poniżej prezentujemy materiał wideo z wizji lokalnej przeprowadzonej w środę 17 listopada.
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.