Fotografia teatralna w wykonaniu Andrzeja Grynpetera - wystawa w Galerii na Piętrze Plus

Projekt "Andrzej Grynpeter x take tam..." ukazuje działania lokalnego teatru zobrazowane przez najbardziej rozpoznawalnego i wszechobecnego pszczyńskiego fotoreportera. Wernisaż, który odbył się w czwartek w pckulu, był jednak pierwszym tego typu wydarzeniem w karierze Andrzeja, który na co dzień współpracuje m.in. z naszym portalem. - Wcześniej moje zdjęcia pojawiły się w Centrum Przesiadkowym. Starostwo Powiatowe w Pszczynie poprosiło mnie wtedy o przygotowanie na tę wystawę fotografii ukazujących powiat w czasie pandemii. Ze względu na okoliczności, wernisażu wtedy nie było, więc ten dzisiejszy to mój pierwszy - mówi fotograf.

Andrzej Grynpeter fotografią zajmuje się od wielu lat. Wyspecjalizował się w szczególności w fotoreportażach, relacjach, m.in. z koncertów, występów, wydarzeń kulturalnych i innych wydarzeń ważnych dla lokalnej społeczności. Fotografuje również Pszczynę i jej walory architektoniczne oraz krajobrazowe. Swoimi kadrami uzupełnia m.in. mapy Google Streetview.

Andrzej mówi o sobie skromnie. W swoim mniemaniu jest tylko "amatorem, który pstryka fotki". Pszczyńska społeczność widzi to jednak zupełnie inaczej, dostrzegając w nim fotoreportera-kronikarza. Poza tym Andrzej już od wielu lat zajmuje się fotografią zawodowo. - Zaczęło się w dzieciństwie. Mój tata pasjonował się robieniem zdjęć i wykonywał ich bardzo dużo, jak z bratem byliśmy mali. Później i ja dostałem na komunię swój pierwszy aparat, bardzo popularną wtedy Smenę 8M. Po niej miałem jeszcze Zenita, a potem pasja ucichła i przez lata nie zajmowałem się fotografowaniem. Wróciłem do tego po zmianie pracy, kiedy zamknął się zakład Elwo, w którym pracowałem - wspomina Andrzej. Przełomowym wydarzeniem, które ukierunkowało jego styl pracy była pierwsza fotorelacja z Dni Pszczyny sprzed kilkunastu lat. To wtedy wciągnął się w fotoreportaże. Dziś szacuje, że ma na koncie minimum 300 tys. opublikowanych fotografii.

Ze Stowarzyszeniem "take tam..." wiąże go długotrwała współpraca, choć jak mówi, fotografia teatralna jest wymagająca. Trudność w niej polega na tym, że zwykle nie zna się szczegółów wcześniej wystawianego spektaklu, światło bywa kapryśne, do tego dochodzi tłum widzów i konieczność szybkości działania. - Gdyby nie Andrzej Grynpeter, nie byłoby dokumentacji z naszych spektakli. W trakcie realizacji spektaklu zazwyczaj nie ma już czasu myśleć o tym, że dobrze byłoby mieć z niego zdjęcia. Andrzej na szczęście zawsze o tym myśli i jest na miejscu. Poza tym wykonuje przepiękne zdjęcia. Pokazują dokładnie to, co chcemy, żeby pokazywały - podkreśla Jakub Pieczka z "take tam...", pomysłodawca wystawy.

Wystawa fotografii teatralnej Andrzeja Grynpetera potrwa do 30 września 2025 roku. Można ją oglądać w Galerii na Piętrze PLUS, na drugim poziomie pckulu. Obejrzymy tam 30 fotografii wybranych przez młodzież ze Stowarzyszenia "take tam...". Do każdego ze zdjęć dołączony jest kod QR, który odsyła do fragmentów nagrań audio i wideo pochodzących ze spektakli.